Zupa porowa i makaron z krewetkami
>> poniedziałek, 10 stycznia 2011
Przepisy jak w tytule, zupa porowa jest chyba jedną z moich ulubionych zup, oczywiście taka moja własna zrobiona kiedyś pierwszy raz w pośpiechu na stałe zagościła u mnie w kuchni. A makaron z krewetkami to ostatni pomysł, oglądałam program "włoska kuchnia catherine" i niebywale spodobało mi się jej spaghetti z małżami w białym winie, ale jako że nadmiarem gotówki nie grzeszę postanowiłam zastąpić małże krewetkami a dalej ze zmianami już poleciało, cóż może kiedyś nauczę się trzymać przepisów dokładnie, kiedyś, w bliżej nie określonej przyszłości, jak już będę bogata :) No ale pora na przepisy
6 stycznia ZUPA POROWA /2-3 porcje/
- 1 duży por
- 2 średnie marchewy
- 4 nieduże ziemniorki
- kawałek selera
- ok 0,5 l wody
- 0,5 szkl mleka
- łyżka oliwy
- sól, pieprz
Marchewkę i selera ścieram na tarce z dużymi oczkami, pora kroję w pół lub ćwierćplasterki, ziemniaki w drobną kostkę. Do garnka (w 1l mieści się na styk) wlewam oliwę i wrzucam marchewkę i selera, chwilę przesmażam i dodaję pora a zaraz po nim wodę, dorzucam ziemniaki i solę. Gotuję ok 20- 30 minut aż warzywa zmniękną, dolewam mleko, doprawiam jeszcze solą i pieprzem i zagotowuję. I gotowe :)
Jeśli cierpię na nadmiar czasu to robię tą zupkę na np udku, czy innym kawałku kurczaka, czasem wrzucam też kostkę rosołową, czasem nie ma w niej wcale selera, takie tam różne miksy robię. W każdym bądź razie zupa naprawdę ekspresowa.
8 stycznia MAKARON Z KREWETKAMI
-100 gr krewetek koktajlowych mrożonych
- szklanka bulionu
- dowolny makaron - u mnie były świderki tak pół opakowania lubelli chyba
- garść świeżej kolendry
- 1/2 małego greckiego jogurtu bakoma
- 2 ząbki czosnku
- limonka, pieprz, oliwa
Na patelni rozgrzewam oliwę i wrzucam posiekany czosnek, chwilę smażę mieszając i dodaję krewetki przelane gorącą wodą. Smażę kilka minut i zalewam ciepłym bulionem, zagotowuję dodaję pieprz klika "ścisków" limonki i jogurt. Mieszam i posypuję kolendrą, zagotowuję, wrzucam ugotowany odcedzony makaron i gotowe.
I nawet mam zdjęcie bo pamiętałam żeby skoczyć po aparat :)
Makaron wygląda na "suchy" ale jest on oblepiony sosem, który idealnie wpasował się kolorystycznie
A "zaległych" przepisów zostało chyba z 5 jeszcze, nie chce mi się już dziś pisać :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz