Obsługiwane przez usługę Blogger.

Zapiekanka jarzynowa

>> wtorek, 12 kwietnia 2011

Cierpię ostatnio ja jakąś warzywo-manię, owszem mięsko kocham nadal, ale... Marzy mi się pomidorek, ale nie taki jak można teraz dostać, mój idealny pomidorek jest prawdziwie czerwony i ma SMAK. Niestety takie pomidorki to za parę miesięcy, a głód warzywny trzeba zaspokoić, taką marcheweczką na przykład, albo buraczkiem, tudzież kawałkiem kapustki. Nie pamiętam żebym kiedyś miała aż taką fazę na warzywa, wczoraj rano byłam na chwilę w pewnym hipermarkecie i tak snując się z kąta w kąt zauważyłam rzodkiewki, śliczne jędrne akurat wykładane na półkę. Jak szalona pognałam i prawie wyrwałam biednemu wykładającemu panu 2 pęczki po czym dumna z siebie udałam się do kasy :)
A wczoraj na obiad w ramach po pierwsze odchudzania a po drugie warzywkowania wygrzebałam z lodówki prawie wszystkie warzywa jakie miałam i zrobiłam zapiekankę, taką bez mięsa za to z pieczarkami. Wyszła bardzo dobra co mnie w gruncie rzeczy zaskoczyło bo miałam co do niej spore wątpliwości :)
Porcja taka na 2 osoby na 2 dni, pieczona w naczyniu żaroodpornym o pojemności ok 5 l

ZAPIEKANKA JARZYNOWA

- 2 średnie cukinie
- 3 marchewki
- 1 papryka (u mnie mrożona w lato)
- średni burak
- 2 cebule
- 200 g pieczarek
- 8 jajek
- 300 ml mleka
- 2 serki wiejskie
- papryka słodka i ostra, sól, pieprz ziołowy, pieprz cytrynowy

Cukinie dokładnie myjemy i kroimy w plasterki ok 0,5 cm, wrzucamy na patelnię i smażymy na łyżce oleju często, ale delikatnie mieszając (ok 10 minut).
Marchewkę kroimy w plasterki i razem z pokrojoną w paseczki papryką dusimy na odrobinie wody (ok 10 minut).
Buraka obieramy, przekrawamy na pół a następnie kroimy w cienkie max 2-3mm plasterki.
Cebulę kroimy w krążki, pieczarki razem z ogonkami w plasterki ok 0,5 cm grubości.
Jajka mieszamy dokładnie z mlekiem i przyprawiamy solą i pieprzem ziołowym.

Naczynie żaroodporne dokładnie smarujemy masłem (w końcu tłuszcz jest niezbędny do przyswojenia witamin :)), układamy połowę plastrów cukinii, posypujemy pieprzem cytrynowym, na to wykładamy pieczarki posypujemy solą i pieprzem ziołowym, kładziemy krążki cebuli i znowu solimy. 
Następnie wykładamy plasterki buraczka, posypujemy pieprzem cytrynowym a na to odcedzone lub odparowane paprykę i marchewkę. Przykrywamy resztą plasterków cukinii i posypujemy pieprzem ziołowym. Wszystko zalewamy delikatnie mieszaniną jajek i mleka, jeśli nie przykrywa wszystkich warzyw nie rozpaczamy, najwyżej nam się odrobinę rozpadnie :)
 Naczynie zakrywamy pokrywką lub folią aluminiową, byle dokładnie i wstawiamy do pieca nagrzanego do 180 stopni z termoobiegiem na ok godzinę.
Serki wiejskie odcedzamy i przyprawiamy do smaku papryką słodką i ostrą oraz pieprzem ziołowym, najlepiej tak na dość pikantnie, w końcu masa ma zastąpić ser żółty niech więc ma smak :)
Naczynie odkrywamy, na warzywka wykładamy masę serkową i wstawiamy naszą zapiekankę, odkrytą jeszcze na 20 minut do pieca.

Najlepsza na drugi dzień jak wszystkie smaki zdążą się przegryźć :)
Buraczki wychodzą lekko twardawe, ja takie lubię, ale można je też obgotować przed pieczeniem.

Read more...

Mieli być goście...

W niedzielę mieli przyjechać, no właśnie, mieli, bo nie przyjechali, a zanim się dowiedziałam, że nie przyjadą to zdążyłam ciasto zrobić. Nie upiec, zrobić bo to sernik na zimno był, był i się zmył a raczej zjadł i zostało tylko wspomnienie i blaszka do umycia :)
Przepis na blaszkę 26 - 28 cm, lista składników jest jaka jest robiłam z tego co miałam w domu, sernik miał mieć właściwie 2 warstwy ale po wylaniu pierwszej okazało się, że może być zbyt płaski więc wykombinowałam jeszcze środkową :)
Zdjęcie jest niezbyt rewelacyjne, udało mi się w ostatniej chwili dopaść już lekko nadgryziony ostatni kawałek i wyrwać go do zdjęć :)

SERNIK NA ZIMNO

Warstwa dolna:
- 2 kostki sera białego
- 2 małe jogurty naturalne
- cukier puder lub słodzik w proszku do smaku
- łyżka żelatyny + trochę gorącej wody do rozpuszczenia
- 1,5 paczki herbatników

Warstwa środkowa:
- 300 ml mleka
- galaretka pomarańczowa
- łyżeczka żelatyny
- 300 ml gorącej wody

Warstwa wierzchnia:
- galaretka agrestowa
- 500 ml wody
- pomarańcza

Dno tortownicy wykładamy w miarę dokładnie herbatnikami.
 Ser biały wkruszamy do miski dodajemy jogurty i miksujemy na w miarę gładką masę, następne przecieramy przez sitko klnąc przy tym jak szewc bo przecierać nie lubimy, słodzimy do smaku, u mnie jakieś 2 łyżki słodzika + trochę cukru pudru bo słodzik się skończył :) Żelatynę rozpuszczamy w odrobinie gorącej wody i wlewamy do masy serowej cały czas miksując żeby nie porobiły się nam żelatynowe glutki. Wlewamy do tortownicy na herbatniki starając się nie podjeść za dużo. Wstawiamy do lodówki aż trochę się zetnie, nie pilnowałam czasu ale myślę że 30 minut wystarczy.
W tym czasie rozpuszczamy galaretkę pomarańczową (albo jaką tam mamy) oraz łyżeczkę żelatyny w 300 ml wody i odstawiamy do ostudzenia. Kiedy jest już letnia do miseczki / garnuszka wlewamy 300 ml mleka i miksujemy aż zacznie się trochę pienić, dolewamy stopniowo galaretkę. Kiedy wszystko ładnie się połączy przelewamy na pierwszą warstwę ciasta i siup do lodówki na kolejne ok 40 minut.
Rozpuszczamy galaretkę agrestową w gorącej wodzie odstawiamy do ostudzenia. Pomarańczę obieramy dokładnie i kroimy w plastry grubości ok 0,5 cm układamy na cieście (powinno być dość dobrze zastygnięte). Delikatnie, najlepiej łyżką przelewamy ostudzoną galaretkę, odstawiamy do lodówki aż ciasto ładnie zastygnie. 
Najlepsze jest na drugi dzień jak herbatniki zmiękną.

Read more...

Bułeczki z kozieradką

>> niedziela, 10 kwietnia 2011

Znalazłam dziś w necie o TU interesujący przepis na bułeczki, ja dodałam od siebie kozieradkę bo już dawno byłam ciekawa jej smaku w pieczywie. No i robiłam z połowy składników i z suchymi drożdżami bo takie akurat miałam.

BUŁECZKI Z KOZIERADKĄ

- 2 szklanki mąki
- torebeczka suchych drożdży
- pół szklanki śmietany 18 lub 12 %
- łyżeczka cukru
- pół łyżeczki soli
- łyżka oleju
- łyżka ziaren kozieradki

Kozieradkę uprażyłam na suchej patelni i odstawiłam na chwilę do ostygnięcia.
Następnie wszystkie składniki wymieszałam i zagniotłam ciasto, wyszło leciutko kleiste ale postanowiłam się tym nie przejmować :) Odstawiłam na ok godzinę do wyrośnięcia. Kiedy ciasto podwoiło objętość uformowałam bułeczki - tym razem z rozpłaszczonego placka wykrawałam je foremką która jakiś czas temu dołączana była do masła. Wyszło mi 11 kwiatuszków + 1 bułka ulepiona ze ścinków ;).
Piekłam 15 minut w 180 stopniach bez termoobiegu.

Kozieradka nadała bułeczkom taki lekko orzechowy posmak, a dodatek śmietany który wydawał mi się w sumie dość dziwny był strzałem w dziesiątkę. Bułeczki są miękkie i mają super konsystencję.

Read more...

Gulasz z soczewicą

Od jakiegoś czasu zalegała mi w szafce torebka czerwonej soczewicy kupiona kiedyś tak bez pomysłu na nią, na weekendowy obiadek zrobiłam więc

GULASZ Z SOCZEWICĄ

- torebka czerwonej soczewicy
- 500 gr mięsa mielonego z szynki
- 2 duże cebule
- słoiczek koncentratu pomidorowego
- jedna duża papryka (ja użyłam mrożonej jeszcze w lato)
- sól, pieprz, chilli, słodka papryka

Cebulkę drobno posiekałam i wrzuciłam do garnka na łyżkę oleju, chwilę przesmażyłam i dodałam mięso mielone, wsypałam po trochu przypraw i smażyłam często mieszając aż mięsko przestało wyglądać na surowe. Wlałam ok 3/4 l gorącej wody i wsypałam soczewicę oraz pokrojoną paprykę, wlałam koncentrat pomidorowy, zagotowałam, spróbowałam i dodałam przyprawy już do smaku. Dusiłam pod przykryciem ok godzinki. Jadłam dopiero na drugi dzień kiedy smaki się "przegryzły". 

A do gulaszu zrobiłam (niestety całkowicie na oko więc proporcje niezbyt dokładne):

PLACUSZKI KUKURYDZIANE
- 400 g mąki kukurydzianej
- mleko
- woda 
- sól

Składniki wymieszałam na gęste ciasto, zdecydowane gęściejsze niż naleśnikowe, takie po prostu "plackowe" :)
Smażyłam małe placki po kilka minut z każdej strony na suchej patelni.

Read more...

Ciasto czekoladowe

>> środa, 6 kwietnia 2011

To akurat szybki wypiek z poprzedniej soboty, miał wpaść wujek, a skoro wstałam raniutko to miałam trochę czasu na pieczenie. Miało być inne ciasto ale nie chciało mi się schodzić do piwnicy po potrzebne składniki, wymyśliłam więc coś innego i wyszło super. Przepis na foremkę ok 20x20 cm

CIASTO CZEKOLADOWE
- 2 szklanki mąki
- pół szklanki cukru
- pół tabliczki czekolady gorzkiej (idealna byłaby pomarańczowa)
- 3/4 szklanki oleju
- 2 czubate łyżki kakao
- sok z jednej pomarańczy
- 3 jajka
 - łyżka proszku do pieczenia
- pół słoiczka dżemu pomarańczowego ze skórkami

Mąkę, cukier, jajka, proszek, sok z pomarańczy, kakao i olej zmiksowałam (wychodzi baaardzo gęste), dodałam roztopioną czekoladę, wymieszałam. Wyłożyłam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, piekłam ok 35 minut w 180 stopniach (sprawdzałam patyczkiem czy jest suche). Kiedy ostygło przekroiłam na pół i przełożyłam dżemem.  

Ciasto wyszło super czekoladowe, szczerze mówiąc to nie spodziewałam się tego :) Następnym razem dodam całą tabliczkę czekolady, w sobotę miałam w szafce tylko pół.

Read more...

Bigos warzywny

No i odchudzamy się, idzie lato trzeba trochę zrzucić ;) Dziś więc powstał bigos warzywny, właściwie to nadal powstaje, bo jeszcze się odparowuje.

BIGOS WARZYWNY

- średnia główka kapusty włoskiej 
- 400 g pieczarek
- 6 marchewek
- duży seler
- 3 duże cebule
- 4 ząbki czosnku
- puszka pomidorów w zalewie
- łyżeczka ziaren kolendry
- pół łyżeczki kminku
- sól, pieprz, papryka słodka, chilli

Cebulę pokroiłam w grube piórka i wrzuciłam do dużeeego garnka na odrobinkę oleju, chwilę podsmażyłam i dodałam posiekaną kapustę, dolałam ok litr wody. Dorzuciłam marchewkę pokrojoną w krążki, pieczarki pokrojone w ćwiartki i selera pokrojonego w słupki i ząbki czosnku pokrojone na połówki, dodałam ok łyżeczkę soli i łyżeczkę pieprzu. Zostawiłam na średnim ogniu, pod przykryciem na jakąś godzinę. Po tym czasie dodałam pomidory z puszki, kolendrę i kminek roztarte w moździerzu, paprykę słodką i odrobinę chilli. Porządnie wymieszałam, przykryłam i zostawiłam na kolejną godzinę. Kiedy już sobie przypomniałam że wypadałoby zajrzeć do garnka sprawdziłam jak smakuje (mniaaam) jeszcze trochę przyprawiłam do smaku i zostawiłam bez przykrycia do odparowania. Pewnie wystarczy jakieś 15 minut.
Już jest pyszny, a jutro jak się "przegryzie" powinien być rewelacyjny :)

Read more...
Durszlak.pl gotowanie

  © Blogger template Simple n' Sweet by Ourblogtemplates.com 2009

Back to TOP