Obsługiwane przez usługę Blogger.

12 stycznia - Nareszcie na bieżąco - Bajgle

>> środa, 12 stycznia 2011

Już dawno trafiłam gdzieś na przepis na bajgle, kusiły mnie bardzo, ale przepis był dość czasochłonny - m.in odstawienie ciasta na 24 godziny, nie dla mnie takie przepisy, wynikało z niego że jak zacznę robić bajgle w piątek to "już" w niedzielę rano będę mogła je upiec. Może kiedyś się skuszę i na ten przepis, wtedy nie miałam jakoś natchnienia, więc zostawiłam temat. A dziś przeglądając blogi trafiłam na bajgle które robi się może nie momentalnie ale zdecydowanie szybciej, nie mogłam więc odkładać ich znowu ;)

BAJGLE Z SEZAMEM



- 500 g mąki pszennej chlebowej (dałam zwykłą poznańską chyba)
- 300 ml wody
- 1,5 łyżeczki suszonych drożdży
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 żółtko
- sezam/ mak / czarnuszka/ sól morska

Do miski wsypujemy mąkę, 1 łyżkę cukru, sól oraz drożdże. Wlewamy wodę i wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto - minimum 5 minut. Przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia na ok 1,5 godziny - powinno podwoić objętość, co oczywiście sprawdzamy na oko ;) Ciasto wyrosło więc pora podzielić je na 10 równych części - ja miałam 9 nierównych ;) Z każdego formujemy kulkę w której umączonym palcami robimy dziurkę średnicy ok 4 cm, uformowane bajgle odkładamy na 30 min do wyrośnięcia, moje przykleiły się do papieru, na drugi raz posypię papier mąką :)
W dużym szerokim garnku gotujemy wodę z łyżką cukru (ja dodałam jeszcze trochę soli). Na wrzącą wodę ostrożnie kładziemy wyrośnięte bajgle i gotujemy 1-2 min z każdej strony. Wyjmujemy i osuszamy na ściereczce - obgotowane już się tak nie kleją, kładziemy na wyłożonej papierem blasze, smarujemy żółtkiem wymieszanym z łyżką wody i posypujemy sezamem.
Pieczemy w 200 stopniach ok 15 minut.

Ja zaczęłam z nimi o 18.30 a skończyłam o 21, więc będą akurat na śniadanie, jednego już spróbowałam i wg mnie pycha, nie wiem czy smakuje tak jak powinien, bo nie pamiętam żebym kiedykolwiek jadła prawdziwe bajgle, ale moje mi pasują. Są lekko chrupiące i miękkie, trochę ciągnące w środku czyli chyba takie jak być powinny.
Zdjęcie jest jakie jest, nie potrafię fotografować jedzenia przy żółtawym sztucznym świetle, jutro chyba pstryknę je jeszcze raz.
A kiedy bajgle sobie rosły ja zrobiłam jeszcze schab faszerowany, a właściwie coś jak zraziki, wg mojego własnego pomysłu który mnie dopadł gdy uśmiechnęły się do mnie pieczarki w sklepie, ale o tym już jutro, dziś pora spać.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Durszlak.pl gotowanie

  © Blogger template Simple n' Sweet by Ourblogtemplates.com 2009

Back to TOP