Obsługiwane przez usługę Blogger.

A miał być Boeuf Bourguignon

>> środa, 12 stycznia 2011

No właśnie miał być, ale zdobycie w sobotę w naszej mieścince ładnego kawałka wołowinki to cud. Tej soboty cud się nie zdarzył, wołowinka była owszem ale rosołowa, wzięłam kawałek bo i rosół był w planie, no ale co dalej, popatrzyłam i hmm karkówka się do mnie uśmiecha :) Wzięłam więc karkóweczkę i...

09 stycznia - KARKÓWKA A'LA BOURGUIGNON
- 1 kg karkówki
- 3 cebule
- 6 marchewek
- 15 dag boczku wędzonego /oczywiście był tylko parzony/
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 0,5 l. bulionu wołowego
- butelka wina czerwonego wytrawnego
- kilka ząbków czosnku
- liść laurowy, tymianek, sól, pieprz, mąka

Boczek kroimy w paski i wytapiamy go na patelni na niezbyt dużym ogniu, zdejmujemy z patelni pozostawiając na niej tłuszcz i pakujemy do naczynia żaroodpornego. Mięso kroimy w dużą kostkę (ok 3-4cm) obtaczamy w mące, lekko strzepujemy i obsmażamy na patelni. Ja mam patelnię 28 cm i smażyłam na 2 porcje - musi się podsmażyć a nie udusić. Obsmażone mięsko pakujemy do boczku a na patelnię rzucamy marchewy pokrojone w krążki i cebule pokrojone jakkolwiek na duże kawałki, obsmażamy i siup do naczynia żaroodpornego. Teraz pora wszystko popieprzyć, dołożyć liść laurowy, ząbki czosnku całe lub w połówkach, zalać bulionem wymieszanym z przecierem. Następnie uzupełniamy winem tak żeby przykryć wszystko. Mi poszło ok 0,5 l, resztę możemy spożyć ;) Lekko mieszamy żeby bulion przemieszał się z winem.  Naczynie przykrywamy i wstawiamy do piekarnika - pierwsze 1/2 godz w 230 stopni, potem zmniejszamy na 200 i pieczemy ok 1,5 godziny, ewentualnie regulując temperaturę żeby nie bulgotał nam sos za bardzo.
W międzyczasie szykujemy dodatki o których zaraz.
Kiedy mięsko jest już gotowe wyciągamy naczynie z pieca, delikatnie przekładamy wszystko odcedzając z sosu do czegokolwiek (garnek, miska, co tam jest pod ręką) sos z naczynia wlewamy do innego garnka zostawiając tylko trochę na dnie w naczyniu. Mięsko i resztę spowrotem pakujemy do naczynia zamykamy i do pieca. Garnek z sosem stawiamy na ostry gaz i gotujemy aż się zredukuje o połowę.

Danie główne gotowe, pora na dodatki które robimy w międzyczasie, w moim przypadku były to zapiekane ziemniaki i pieczarki duszone z szalotkami.

ZAPIEKANE ZIEMNIAKI
Ziemniaki najlepiej nie za duże ile tam komu potrzebne szorujemy dokładnie, nie obieramy. Wrzucamy do osolonej wody i gotujemy w mundurkach do względnej miękkości, odcedzamy. Kroimy na połówki, ćwiartki, ósemki wedle uznania i wkładamy do naczynia nadającego się do pieca. Skrapiamy oliwą z oliwek, posypujemy pieprzem, solą morską, ulubionymi ziołami i wstawiamy do pieca na niższy poziom niż stoi karkówka. Pieczemy ok 30 minut.

PIECZARKI Z SZALOTKAMI
-ok 500 g pieczarek
- ok 200 g szalotek
- masło do smażenia
Pieczarki myjemy i kroimy, małe na ćwiartki, większe na jakieś przyzwoite kawałki i wrzucamy na rozgrzane masełko, smażymy aż się zezłocą, w międzyczasie obieramy szalotki, dorzucamy do pieczarek w całości, zmniejszamy gaz, przykrywamy i dusimy aż szalotki będą miękkie. Solimy i ewentualnie pieprzymy.

I tak jedynie w niecałe 3 godziny mamy gotowy pyszny obiad ;) Dla nadgorliwych proponuję ugotowanie jeszcze rosołu ;) U mnie był drobiowo wołowy, ale przepisu za chiny nie podam bo robię go całkowicie na oko i jeśli chodzi o ilość to jednego tylko jestem pewna - kurze nogi były dwie, a reszta to jak się trafiło tak poszło do gara ;)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Durszlak.pl gotowanie

  © Blogger template Simple n' Sweet by Ourblogtemplates.com 2009

Back to TOP