Rosół z kaczki
>> sobota, 14 stycznia 2012
Pierwszy raz w życiu robiłam rosół z kaczki, nie pamiętam nawet żebym kiedykolwiek taki jadła, więc miałam co do niego sporo wątpliwości, ale wyszedł przepyszny - nie żebym się chwaliła ;)
Z reguły nie trzymam się ścisło przepisów, zasad gotowania itp, ale przy rosole jest jedna zasada, której łamać nie wolno - prawdziwy rosół MUSI gotować się kilka godzin i na malutkim ogniu, 3-4 godziny to absolutne minimum. Nie da się tego przyspieszyć niestety, żeby wygotować cały smaczek z mięsa, warzyw i kosteczek :) I nie trzeba dodawać masy soli ani żadnych veget, kostek rosołowych czy innych oszukańców.
ROSÓŁ Z KACZKI
- kaczka cała ok 2kg
- 6 marchewek
- 2 pietruszki
- niewielki seler
- duży por
- 2 cebule
- liść laurowy, 2 ziela angielskie, 4 ziarenka pieprzu, pół łyżeczki soli
- 3 litry wody
Do zimnej wody zapakowałam wymytą i oczyszczoną kaczkę, listek laurowy, ziele i pieprz, zostawiłam na małym ogniu na godzinę albo i półtorej. Po tym czasie dołożyłam włoszczyznę i cebule opalone nad ogniem (dla ładnego kolorku), gotowałam na malutkim ogniu jakieś 4 godzinki, rosół ma tylko delikatnie mrugać, nie może mocno bulgotać. Spróbowałam dosypałam pół łyżeczki soli - więcej nie trzeba było rosół jest naprawdę mocno esencjonalny. Wyjęłam kaczuchę i włoszczyznę a rosół przecedziłam przez gęste sitko, nigdy nie zbieram z rosołu tzw. szumów tylko właśnie przecedzam na koniec, mniej z tym zabawy a rosół jest i tak czyściutki i klarowny.
Jutro jak rosół wystygnie zdejmę z niego zastygniętą warstwę tłuszczu bo już w garnku widać warstwę na prawie centymetr :)
2 komentarze:
Lubię kaczuchę. Może tez dlatego, że mam miłe wspomnienia beztroskich lat dzieciństwa i wspaniałych wakacji u rodzinki pod Łodzią na wsi. Tam kaczucha to podstawa, a rosołek pachnący i czerninka wprost raj dla podniebienia
Oj czerniny nigdy nie jadlam, raz miałam okazję ale jakoś nie miałam odwagi ;)
Prześlij komentarz