Obsługiwane przez usługę Blogger.

Pączkowo mi

>> sobota, 2 lutego 2013

Nigdy nie robiłam sama pączków, po pierwsze wydawały mi się pracochłonne, a po drugie nigdy nie jadłam naprawdę dobrych domowych, zawsze jednak lepsze były takie z cukierni. Jednak od jakiegoś czasu nie dawały mi spokoju, bo może się udadzą, może będą dobre, już nawet 2 tygodnie temu dokonałam niezbędnych zakupów jak smalec i marmolada różana. Zapakowałam je do lodówki i codziennie o nich myślałam, jednak złośliwce nie chciały samoczynnie zamienić się w pączki, więc dziś nadszedł wielki dzień. Do którego oczywiście się nie przygotowałam ;) jakoś nie przyszło mi do głowy poszukanie przepisu, a kiedy już w kuchni napadł mnie szał pączkowy, że teraz już natychmiast to ostatnią rzeczą o jakiej myślałam było szukanie sprawdzonych przepisów. Już tak mam, że jak sobie coś wymyślę to musi być już :), no ale na złe to mi nie wyszło, ciasto drożdżowe mnie lubi i jakoś tak wiem ile czego dać, żeby było odpowiednie do danego wypieku. Przejdźmy więc do rzeczy.

PĄCZKI
- 600 gr mąki pszennej
- 70 gr cukru
- 2 jajka
- 70 gr drożdży świeżych
- szklanka mleka
- 100 gr masła
- marmolada różana

- 4 kostki smalcu

W teorii wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową, ja nigdy się tym nie przejmuję ;), wyjmujemy więc wszystko co nam potrzebne i przygotowujemy zaczyn z drożdży, odrobiny ciepłego mleka i łyżki mąki, czekamy aż ruszy. Albo znowu skracamy sobie drogę - wszystko poza masłem siup do miski i zagniatamy, ewentualnie robi to za nas robot, w tym czasie roztapiamy masło i niech sobie ostygnie. Kiedy ciasto zaczyna przypominać zgrabną kulkę wlewamy masło i gnieciemy dalej - drobna uwaga dla rozpędzonych - jeśli ciasto robi za ciebie robot to zmniejsz mu obroty i dopiero lej masło, ewentualnie użyj osłony na misę jeśli masz, wierz mi rozpuszczone masło kiepsko ściera się z twarzy, szafki, podstawy robota, słoja z mąką i jeszcze raz z szafki... :)
Rzućmy jednak już tą ścierkę i wróćmy do ciasta, powinno być już elastyczne i dobrze odchodzić od miski, jeśli lekko lepi się do ręki nie przejmujemy się, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepełko na jakąś godzinkę półtorej - moje podwoiło objętość czego i wam życzę, tzn waszym ciastom drożdżowym :)
Po tym czasie ciasto podzieliłam na 2 części wałkowałam na grubość ok 1,5 cm i wykrawałam krążki, odstawiłam znowu w ciepełko i zajęłam się roztapianiem smalcu na wolnym ogniu - na początek 3 kostki. Kiedy smalec wydawał mi się już odpowiednio rozgrzany wrzuciłam do niego specjalnie odłożoną małą kulkę ciasta i popatrzyłam co z nią - od razu wypłynęła na wierzch i powolutku zaczęła się rumienić - chyba więc było ok. Przyniosłam więc moje przyszłe pączki i partiami wrzucałam na patelnię, smażyłam po ok 5-7 minut z każdej strony, wyciągałam łyżką cedzakową i kładłam na ręcznik papierowy do osączenia na chwilę, następnie szprycowałam je marmoladą, odkładałam na talerz i takie jeszcze mocno ciepłe posypywałam cukrem pudrem.
Ahh niebo w gębie, wyszły mi naprawdę dobre, dopieczone, pulchne, pyszne, owszem może tłustawe ale co tam, w końcu to już prawie koniec karnawału. Poniżej jeszcze dowód, że środek jest naprawdę apetyczny.

Read more...

Placki ziemniaczane

Kilka dni temu w kuchni pojawił się nowy przyjaciel - taki oto robot kuchenny
 
oczywistym jest więc, że teraz spędzam tam wyjątkowo dużo czasu i kombinuję co by tu ugotować z użyciem robota właśnie :) Dawno też miałam ochotę na placki ziemniaczane, ale baardzo nie lubię trzeć ziemniaków ręcznie, więc placki wiecznie były odkładane na później. A teraz takie placuszki to sama przyjemność, kilka minut obierania, kolejna chwilka tarcia i już można rzucać na patelnię :)

PLACKI ZIEMNIACZANE
- 10 średnich ziemniaków
- 2 marchewki
- pół średniego selera
- 1 cebula
- 2 jajka
- 3 łyżki mąki
- sól, pieprz, papryka słodka i ostra

Warzywa obieramy i ścieramy na drobniutkich oczkach - dobrze jest zacząć od ziemniaków - jeśli puszczą dużo wody należy ją odlać. Do utartych warzyw dodajemy jajka, mąkę, przyprawiamy i dokładnie mieszamy. Na patelni rozgrzewamy odrobinkę oleju i  na małym ogniu smażymy placki z dwóch stron po kilka minut do przyrumienienia. Jak wiadomo placki lubią stygnąć zanim skończymy ze wszystkimi - jeśli nie zamierzamy stać przy patelni kiedy wszyscy jedzą wystarczy włączyć piekarnik na niecałe 100 stopni bez termoobiegu wstawić półmisek, talerz czy cokolwiek i sukcesywnie dokładać usmażone placki.

Read more...

Imprezowe rolki

>> sobota, 5 stycznia 2013

A tak naprawdę niekoniecznie imprezowe bo dziś wystąpiły na śniadanko, u mnie za każdym razem smakują inaczej - przecież można je wypełnić wszystkim - wędlina, resztki mięsa z obiadu, ryba, warzywa, ser taki czy inny.

IMPREZOWE ROLKI

- gotowe tortille
- łosoś wędzony w plasterkach
- mrożona mieszanka wiosenna
- ser żółty
- świeży szpinak

Na tortillę nakładamy umyte liście szpinaku, na nie uduszone warzywka i plasterki łososia przysmażone na suchej patelni, przykrywamy serem żółtym w plasterkach lub tartym, zwijamy w rulon i opiekamy kilka minut. Ja mam akurat zamykany opiekacz ale można też przysmażyć na suchej patelni. Kroimy w kawałeczki  szerokości ok 2cm i podajemy z ulubionym sosem 

Read more...

Zapiekanka makaronowa z łososiem

>> sobota, 10 listopada 2012

Czyli moja jakże nie-droga siostra kupiła nową blachę do pieczenia, którą trzeba było wypróbować jak najszybciej :)

ZAPIEKANKA MAKARONOWA Z ŁOSOSIEM

- 300 g makaronu casarecce
- 100 g łososia wędzonego w plastrach
- 1 jajko
- 2 łyżki śmietany
- 1/2 niedużego brokuła
- 6 suszonych pomidorów w oliwie
- kulka mozarelli
- sól, pieprz, kolendra (liście)

Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie, odcedzamy nie wylewając wody - na niej na parze gotujemy brokuły przez ok 6 minut.
Łososia rwiemy na mniejsze kawałki, pomidory kroimy w paski, mozarellę kroimy w plastry, kolendrę drobno siekamy, jajko ubijamy w miseczce ze śmietaną doprawiamy solą, pieprzem dodajemy kolendrę.
Blachę smarujemy lekko oliwą, wrzucamy ostudzony makaron, zalewamy mieszanką jajeczno-śmietanową i mieszamy, dodajemy łososia i pomidory, lekko mieszamy, układamy brokuły, na nie kładziemy mozarellę. Zapiekamy przez 15 minut w 200 stopniach z termoobiegiem.

Poniżej zapiekanka jeszcze przed nałożeniem mozarelli, widać kawałki nowej blachy Ewanny, o której to słuchałam pół dnia jaka jest cudna, ha wiedziałam, że kiedyś zarażę ją miłością do kuchennych niezbędności ;)

Pierwszy raz jadłam ten rodzaj makaronu - jest R E W E L A C Y J N Y, mięsisty, grubiutki ;) idealny byłby również z jakimś gęstym sosem, ale to innym razem. Ja wybrałam makaron firmy barilla, (za namową mojej jakże podłej siostry, która zawsze namówi mnie do złego, a potem szafki mi się nie domykają;) ) być może inne są równie dobre, nie wiem, ten mogę polecić bez wahania.

Read more...

Paluchy wiedźmy

>> czwartek, 1 listopada 2012

Taaak wiem że wszyscy już to znają, ale jakoś mnie tak naszło wieczorem na ciasteczka.

PALUCHY WIEDŹMY
(mała porcja)

- 1,5 szklanki mąki
- 1 żółko
- 1/2 szklanki cukru pudru
- kilka kropli olejku migdałowego
- 1/2 kostki margaryny
1/2 proszku do pieczenia
- obrane migdały*

Wszystkie składniki poza migdałami zagniotłam na elastyczne ciasto, owinęłam folią i wrzuciłam do lodówki na pół godzinki. Po tym czasie odrywałam kawałkami toczyłam wałeczki, z jednej strony wciskałam migdał i tępą stroną noża robiłam wzorek linii na palcach. Ułożyłam w odstępach na blasze (ciasteczka lekko rosną) i piekłam 15 minut w 200 stopniach bez termoobiegu. Mi wyszły 2 blachy (niepełne) więc w połowie czasu pieczenia zamieniłam je miejscami. 
Kiedy ostygły lekko posmarowałam dżemem naokoło migdałów. 

* ja miałam migdały w łupinkach więc wrzuciłam je na jakieś 5 minut do gorącej wody i potem obrałam

Read more...

Torcik bananowy z kremem cytrynowym

>> niedziela, 1 kwietnia 2012

Kręcąc się wczoraj po kuchni odkryłam 3 banany które były już baardzo dojrzałe, na żadne placki nie miałam ochoty za to przypomniał mi się chlebek bananowy, który już dawno chciałam upiec, ale zawsze coś mi w tym przeszkadzało. Upiekłam więc, spróbowałam, hmm niezły, słodki, ale czegoś brakuje. Przełożyłam więc budyniowym kremem cytrynowym, mmm od razu lepiej. Z tym że wyszedł mi bardziej torcik niż chlebek w końcu :)
Przepis na chlebek stąd tylko trochę zmniejszone proporcje.
Krem wyszedł mi trochę za rzadki więc podaję proporcje już na taki który będzie gęściejszy.

TORCIK BANANOWY Z KEMEM CYTRYNOWYM
- 3 banany
- 50 gr cukru brązowego
- 50 gr cukru zwykłego
- 1 jajko
- 65 gr bardzo miękkiego masła
- 2 łyżki domowego cukru waniliowego
-140 gr mąki
- szczypta soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Krem:
- budyń śmietankowy
- ćwierć kostki masła
- 300 ml mleka
- sok z 1/2 cytryny
- cukier puder do smaku
- odrobina żółtego barwnika

Banany rozgniotłam, zmieszałam z masłem, jajkiem i cukrem. Mąkę wymieszałam z cukrem waniliowym, solą i proszkiem do pieczenia. Połączyłam o dokładnie wymieszałam, przelałam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam 50 minut w 180 stopniach.  Odstawiłam do ostudzenia.

Budyń ugotowałam w 300 ml mleka, ostudziłam zmiksowałam dodając po odrobinie masło, sok z cytryny i cukier, kiedy był już odpowiednio pyszny dosypałam odrobinkę żółtego barwnika.

Ostudzone ciasto przekroiłam na pół i posmarowałam połową kremu, przykryłam górną częścią i posmarowałam również wierzch ciasta, posypałam ozdóbkami i gotowe

Ciasto piekłam w okrągłej foremce średnicy ok 15-17 cm.

Read more...

Pyszna pasta na śniadanie

>> sobota, 31 marca 2012

Lubię sobotnie poranki, jakoś tak wychodzi że wstaję wcześnie bez żadnego budzika. Nic nie muszę, mogłabym leżeć i wylegiwać się do południa, ale jakoś mi się nie chce :) Mogę spokojnie skoczyć na zakupy zanim jeszcze zaczną się kolejki w sklepach, posnuć się to tu to tam. Mogę też zjeść spokojnie śniadanie, chociaż te sobotnie wypadają mi z reguły koło południa :)

PASTA JAJECZNO-PIECZARKOWA

- 6 jajek
- 250 gr pieczarek
- średnia cebula
- pęczek szczypiorku
- 2 łyżki majonezu
- sól pieprz

Jajka gotujemy na twardo, pieczarki i cebulę drobno siekamy i dusimy na odrobinie masła, odstawiamy do ostygnięcia. Szczypiorek i jajka drobno siekamy, wszystkie składniki mieszamy, dodajemy majonez i doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Zjadamy ze świeżutkim, chrupiącym chlebkiem :)

Read more...
Durszlak.pl gotowanie

  © Blogger template Simple n' Sweet by Ourblogtemplates.com 2009

Back to TOP